Już informuję tych co się martwili. Żyję :) i wracam do biegania. Wczoraj 3.83 km na szybszym truchcie a dziś 5 km na niezłym tempie. Myślę że jeszcze parę razy i będę gotowy do pobicia mojego rekordowego czasu na 5 km. Najważniejsze, że moja mama zaczęła w końcu biegać. Pozdrawiam Was wszystkich.