Witam
A więc :) W we wtorek był trenig biegowy, na którym na początku zagotowałem się i po kwadransie musiałem dać spokój i wrócić do domu. Powód? Pewnie pofolgowanie z jedzeniem i mierzeniem cukru w święta. Byłem zły.
Następny dzień zrobiłem sobie wolne od bieganie.
Kolejne były powrotem do biegania. Udało mi się nawet spotkać trenera, który także biegał.
Trochę też pograłem w piłkę.
Sobotniego parkaruna odpuściłem bo tata był w pracy :(
Wieczorem w sobotę z mamą i tatą, i oczywiście bratem Dominikiem byłem na meczu Legii z Zawiszą Bydgoszcz - wygraliśmy 2:0 choć pierwsza połowa była baardzo słaba.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz