Dzis pobiegłem w Ząbkach - ciężko bo upalnie.
Biegłem wspólnie z trenerem Sylwestrem oraz osobami z wtorkowych treningów i oczywiście z tatą. Dopingowała mama, która po biegu musiała mi pomóc zmierzyć cukier i podpiąć pompę bo ja miałem mroczki przed oczami :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz